Reklama dźwignią handlu
ŚRODKI SPOŻYWCZE SŁODYCZE
Które w normalnej diecie o ile występują są marginesem, w mysi współczesnej
reklamy mają dawać ludziom energię, zaspokajać głód, dawać niesamowite wrażenia
smakowe, lub przynajmniej nie rozpuszczać się w rękach. Skoro już jesteśmy
przy Mm's, które właśnie spełniają ten jakże ambitny cel, to pośród innych słodyczy
wyróżnia je nie tylko cecha: iż nie rozpuszczają się w dłoni lecz w ustach...
ale także ilość chemicznych dodatków, zawartych w tym słodkim specyfiku. Poza
syntetycznymi aromatami i barwnikami czekolada Mm's zawiera całą gamę alergenów:
azorubina, ponceau, czy guma arabska. Ta ostatnia ma także wpływ na znaczne
zakłócenie pracy układu trawiennego. Do tego należy dodać jeszcze takie substancjejak
dwutlenek tytanu czy dekstrynę. Czekolada Mm's podobnie zresztą jak niemal
wszystkie słodycze zawiera w sobie utwardzane tłuszcze roślinne, które działają
wyjątkowo negatywnie na układ pokarmowy ale także na układ odpornościowy i
krążenia. Także i na ten temat ukazała się dość liczna literatura. Poruszając
temat produktów spożywczych weszliśmy w rozległe zagadnienie żywnościowych
dodatków chemicznych. Ich oddziaływanie na organizm ludzki budzi nadal wiele
kontrowersji. Dzieje się tak mimo oficjalnych zapewnień o ich nieszkodliwości
i komisji ustalających ich uboczne działania. Z tym tylko, że zazwyczaj obie
te analizy ustalane są przez ?specjalistów" opłacanych przez firmy spożywcze.
Jako jeden z argumentów mających rzekomo przemawiać za ich nieszkodliwością
ma być kwestia skrajnie niskich stężeń tych środków w produktach żywnościowych,
twierdzi się to w czasach gdy renesans przeżywa homeopatia - opierająca się
na skuteczności oddziaływania na ludzkie zdrowie środków o bardzo niskich stężeniach.
Czy wolno zatem snuć przypuszczenia, że dużo większe dawki pozostają bez wpływu
na ludzki organizm? Po wtóre same badania nad chemicznymi dodatkami ograniczają
się do powierzchownych analiz bez uwzględnienia długodystansowego działania,
czy wpływu na genetykę czy energetykę organizmu. Pomijając nie odgadnione do
końca działania większości tych dodatków na zdrowie, istnieją środki co do
których istnieją poważne dowody na istotną szkodliwość na organizm. Należy
do nich kwas cytrynowy (E-330) posiadający działanie rakotwórcze, a będący częścią
składową większości słodyczy, ale także napojów, przypraw, sosów, keczupów,
gotowych dań. elc. etc. Innym preparatem jest Aspartam czyli słodzik. Dodatek
ten występuje w całej masie produktów spożywczych, także w niezdrowych z innych
względów - gumach do żucia bez cukru. Kwas asparaginowy jest głównym składnikiem
Aspartamu. Na organizm ludzi i zwierząt działa na szeroką skalę. Umożliwia rn.in.
nadmierny dopływ wapnia do mózgu co powoduje uszkodzenia komórek nerwowych
mózgu, te z kolei mogą być powodem wielu zaburzeń emocjonalnych. Potęguje także
ataki epilepsji i apopleksji. Związki Aspartamu przyjmowane stale mogą przyczynić
się do raka (najczęściej mózgu). Innymi schorzeniami wywołanymi przez ten popularny
środek są: cukrzyca, choroba Alzheimera, choroba Par-kinsona. Jednym z największych
koncernów rozpowszechniających ten specyfik jest NutraSweet. Słodyczami, które
w swej recepturze posiadają najbogatszy zestaw rozmaitych dodatków chemicznych
są: Kinder Bueno, Knoppers, Delicje czy Mentosy. Jednak do łakoci bijących
inne zawartością chemii z pewnością należy lody.
NAPOJE
Zawierają w sobie szereg chemicznych dodatków opisanych już przy okazji słodyczy.
Należą do nich kwas cytrynowy występujący także w ?zdrowych KUBUSIACH dla dzieci",
jak i wiciu innych sokach uważanych powszechnie za zdrowe. Rekordzistą w ilości
szkodliwych dodatków chemicznych są tzw. soki HOOP. Innym aspektem szkodliwości
soków jest niemała szkodliwość praktycznie niemal wszystkich soków zrobionych
z cytrusów. Chodzi w tym przypadku o stosowaną technologię przy produkcji tych
soków. Polega ona na robieniu soków z całych owoców (a jakże, ze skórką, bardzo
często konserwowaną szczególnie niebezpiecznym związkiem jaki jest Bifenyl
). Dopiero dzięki związkom chemicznym oddziela się w kadziach skórę od reszty
owocu, tworząc pulpę. Taki efekt końcowy nazywa się mianem 100% soku z cytrusów.
Soki to również problem ich opakowań. Zupełnie nieekologicznymi opakowaniami
są pojemniki kartonowe. Ze względu na zastosowaną w nich technologię uniemożliwiony
jest skuteczny recycling tych opakowań. Są one za to dość toksycznym śmieciem.
Firmą, która swoje produkty umiejscawia tylko w takich opakowaniach jest FORTUNA.
Napoje i ich opakowania o bardziej ekologicznym charakterze produkuje TYMBARK.
Z tym, że firma ta była z kolei promotorem bezmyślnej i godzącej w środowisko
naturalne kampanii na rzecz przeprowadzenia w Ta&zańskim P.N. Olimpiady Zimowej.
Osobnym tematem są napoje witaminowe, słodzone oczywiście aspartamem i utrwalane
kwasem cytrynowym (np. PLUSZSZSS). W temacie tzw. ?napojów orzeźwiających"
trudno nie wspomnieć o specyfikach do picia koncernów PEPSI COLA i nade wszystko
COCA COLA. Napojów - symboli współczesnego modelu kultury. PEPSI COLA słodzona
jest aspartamem, utrwalana kwasem cytrynowym i ace-sulfam (niebezpieczny dla
zdrowia środek jeszcze kilka lat temu w Polsce niedozwolony). Bezsprzecznie
jednak liderem szkodliwości pośród napojów jest COCA COLA i to nie ze względu
na (pomału zapominane) afery związane z zanieczyszczeniami znajdowanymi w
produktach tego koncernu. COCA COLA LIGHT zawiera w sobie poza aspartamem wyjątkowo
szkodliwym benzoesanem sodu - trwale uszkadzającym układ pokarmowy - związek
zwan\ Fenyloalaniną (zawiera 50% aspartamu). Związek tei występuje normalnie
w mózgu. Jednak ludzie cierpiący na zaburzenia związane z występowaniem tego
związku, cierpiący na fenyloketonurię me powinni spożywać tego typu napojów
(grozi to nawet śmiercią) - informacja o tym zamieszczana jest na butelkach
z colą. Niemniej spożywanie tego środka może powodować zaburzenia nawet u osób
nie chorujących na fenyloketonurię. Szkodliwy jest także kwa1 ortofosforowy.
Listę szkodliwych substancji można zamknąć kofeiną, która spożywana w nadmiarze
osłabia pracę nerek. Mało wspólnego z rzeczywistością mają np. reklamy kawy
TCHIBO z uśmiechającymi się w tle uroczymi Indiankami. Pozyskiwanie kawy z Ameryki
Południowej związane jest z wyzyskiem ekonomicznym, ekologicznym i społecznym
krajów, z których kawę się importuje. Takie kraje jak Brazylia, Kolumbia czy
Boliwia są wyłącznie eksporterami surowca skupowanym za minimalne ceny. Praca
indian na plantacjach ma charakter niewiele różniący się od niewolniczego. Od
stosunkowo niedługiego czasu promowane są tzw. szybkie dania gorące np. Gorący
Kubek, danii gotowe po zalaniu wodą, szybkie zupki itp. Wszystkie one pełne
są chemicznych substancji emulgujących, utrwalających, wzmacniających smak,
zapach i kolor. W dużej mierze służą temu związki glutami-nianu, stosowane w
szeregu innych produktach spożywczych, gdzie trzeba nadać pożywieniu smak.
Kwas glutaminowy powoduje szereg podobnych schorzeń co aspartam. Nie wskazane
jest spożywanie tego typu substancji przez matki w ciąży czy małe dzieci. Powinni
o tym pamiętać nabywcy produktów firm AMINO, KNORR, WIN1ARY itp.
MLEKO I PRODUKTY MLEKOPODOBNE
Do często reklamowanych produktów spożywczych należą produkty mleczne. Na temat
szkodliwości mleka krowiego w spożyciu przez ludzi pojawiły się już w Polsce
specjalistyczne książki i artykuły. Do niedostosowania spożywczego mleka krowiego
do ludzkiego organizmu należało by dodać kwestię skażenia mleka, zarówno poprzez
zanieczyszczenia wód i żywności spożywanej przez krowy, jak i całą gamę chemicznych
środków stosowanych w produkcyjnej hodowli krów (pestycydy), czy utrwalaniu
mleka. Dzięki temu pijąc mleko zażywamy niemałą dawkę alergenów, antybiotyków
i hormonów. Dodatkowo szkodliwość produktów mlecznych podnosi ich homogenizacja.
Dzięki temu procesowi tłuszcz zawarty w produktach są rozbijane na mikro-cząsteczki,
przedostające się następnie do krwioobiegu, kumulujące się w szeregu organach,
powodujące najrozmaitsze schorzenia (najczęściej o długotrwałym przebiegu)
czy spadek odporności organizmu. Istnieje jednakże cała gama produktów nawiązujących
do ?idei" produktów mlecznych nie będąc nimi jednocześnie. Chodzi o wielki
asortyment margaryn spożywczych, które dotarły do naszego kraju na fali zachodnich
wzorców odżywiania się. Także samo pojęcie - margaryna - jest nieco nie adekwatne,
ponieważ do wszelkich Bon, Mixów, Fixów itp. bardziej pasowało by miano ?smarowideł",
na chleb rzecz jasna. Wszelkie tego typu produkty obok niemałej chęci dorównania
smakiem do masła, starają się w swej reklamie nie używać słowa MARGARYNA. Pewnie
uważają, że produkt ten nie kojarzy się nazbyt pozytywnie, zwłaszcza tym którzy
pamiętają co ?cieńsze lata PRL-u". Niemniej różnica między tymi dwoma rodzajami
margaryn jest i tak spora i nie polega li tylko na smaku. Technologia produkcji
obecnych mazideł może przyprawić o dreszcze. Znowu spotkamy tu rozbijane cząsteczki
tłuszczów, które po skonsumowaniu przedostają się do tkanek, w miejsce cholesterolu.
Tam oblepiają tkanki, ponieważ o ile organizm przy normalnym funkcjonowaniu
?spala" cholesterol, o tyle w tym przypadku nie jest w stanie sobie poradzić,
akumuluje te alergenne i chorobotwórcze toksyny. Z cholesterolu jak wiadomo
uczyniono wroga publicznego, podczas gdy jego normalne dawki są organizmowi
potrzebne a z jego zneutralizowaniem mają problemy jedynie osoby, które prowadzą
siedząco-oglądający tryb życia. A że taki styl życia jest obowiązującym - to
okazało się oczywiście, iż lepiej zrezygnować z cholesterolu, a nie ze zdrowego,
ale za to mało komfortowego trybu życia. Zastanawiające jest także to, czy ?antycholesterolowa
nagonka" nie jest wynikiem wprowadzania na rynek produktu antycholesterolowego.
W takim układzie prościej zarzucić negatywne działanie cholesterolu, aniżeli
niezdrowość własnego produktu. Do smarowideł poza tym dodaje się cały szereg
dodatków mających utwardzić specyfik i zespolić tłuszcz z wodą (bo to główne
składniki MARGARYN) - a jak wiadomo nie jest to łatwe zadanie. Wykonuje to
cały zestaw utrwalaczy i emulgatorów - głównie alergenów, lecz także posiadających
inne szkodliwe właściwości. Całości dopełniają poprawiacze smaku i sztuczne
barwniki bo bezpośrednio po wyprodukowaniu szara breja do smarowania chleba
- nie posiada tych cech. Pokrewnymi produktami są
OLEJE.
Nie pamiętam już jak firma reklamuje swój olej jako: ? doskonale rafinowany".
To doskonały przykład dobrego samopoczucia i niewiedzy autorów reklamy, ponieważ
wiadomo, że im bardziej rafinowany olej, tym mniejsza jego wartość odżywcza.
W pełni i jedynie zdrowe są OLEJE NIE RAFINOWANE, tłoczone na zimno. Jak nie
trudno zauważyć producentami MARGARYN i OLEJÓW są wielkie korporacje, którym
bynajmniej nie zależy na zdrowiu odbiorców ich produktów lecz jedynie na zyskach
jakby mogą dzięki nim uzyskać.
KRÓLESTWO HAMBURGERÓW
Na temat tzw. ?Fast Foodów" powiedziano już nie mało, podobnie na lemat działalności
ich producentów nie mało znaleźć można w pismach ruchu ekologicznego. Pokrótce
warto dodać, że receptura hamburgerów. Mac?ów różnej maści, zestawów z chrupiącymi
udkami jest mocno daleka od wszelkich pojęć zdrowego odżywiania się. Wynika
to po pierwsze z wielości chemicznych dodatków, umieszczanych w tych produktach,
wielokrotnie palonych tłuszczy, służących do ich smażenia (posiadających rakotwórcze
właściwości), a po wtóre z ?technologii" hodowli, czy może (niestety) poprawnie)
powinno być - PRODUKCJI zwierząt służących jako główny składnik dań. Są one
faszerowane antybiotykami i hormonami, w celu szybszego wzrostu jak i utrzymania
przy życiu schorowanych zwierząt (zwłaszcza na produkcyjnych fermach kurzych,
gdzie 90% populacji to chore zwierzęta). , Poważniejszym aspektem wpływu ?produkcji
mięsnej" na środowisko naturalne jest kwestia bezpośrednich zniszczeń wywołanych
w naturze przez chów zwierząt ubojowych. Pod tereny przeznaczone na pastwiska
jak i na hiperpola uprawne zbóż przeznaczonych na pasze do wyżywienia zwierząt
ubojowych (bo 80% uprawianych na ziemi zbóż ma takie właśnie zastosowanie)
- wycina się co roku miliony hektarów lasów tropikalnych. W Amazonii, Afryce,
w Azji południowo - wschodniej megakorporacje przyczyniają się do bestialskiego
niszczenia resztek dzikiej przyrody, która jest ostatnim bastionem podtrzymującym
życie biologiczne na ziemi. Hodowla bydła poprzez karczowanie i eksploatację
coraz nowych terenów leśnych przyczynia się do: - pustynnienia gleb, - wzrostu
efektu cieplarnianego (metan wydalany przez krowy stanowi blisko 20% gazów
szklarniowych dostających się do atmosfery), - zanieczyszczenia wód gruntowych,
rzek i innych cieków wodnych, w wyniku ogromnych ilości produkowanej gnojowicy,
- kwaśnych deszczy. Jeszcze do lat 80-tych takie koncerny jak McDonalds same
wycinały lasy tropikalne. Z chwilą wzrostu protestów społecznych, przeciwstawiających
się niszczenia lasów deszczowych, multikorporacje zmieniły w dużej mierze politykę
działania w tej sferze. W chwili obecnej wycinaniem lasów zajmują się administracje
państw, które w wyniku zadłużeń eksploatują i niszczą rodzimą przyrodę na rzecz
eksportu do megakorporacji.
FARMACEUTYCZNE TRUCIZNY
Przemysł farmaceutyczny jest jednym z bardziej dochodowych zajęć międzynarodowych
koncernów. Być może dlatego nie przypadkowym jest stale pogarszający się stan
zdrowia społeczeństw. Wiąże się z tym temat ?własności intelektualnej", ponieważ
wszelkie propagandowe akcje dotyczące zwalczanie pod tym hasłem tzw. ?piractwa"
są tylko płaszczykiem pod machinacje jakie można by realizować w odniesieniu
do kontrolowania rynku ?własności intelektualnych" w stosunku do przemysłu
farmaceutycznego. Już teraz wywozi się z szeregu krajów III świata zioła i
lecznicze rośliny, z których na zachodzie sporządza się farmaceutyki, które
z kolei oferuje się już za krociowe sumy m.in. na rynkach krajów, z których
wywożono lecznicze okazy. Mówiąc o propagandzie farmaceutycznej trudno nie wspomnieć
o współczesnej medycynie, która zajmuje się nie leczeniem przyczyn lecz zaleczaniem
skutków chorób, m.in. dzięki czemu specjaliści tej profesji jak i przemysł farmaceutyczny
mogą spokojnie patrzeć w ekonomiczną przyszłość. Innego rodzaju nakręcaniem
koniunktury na zbyt farmaceutyków jest zaleczanie jednych schorzeń, kosztem
wywoływania dolegliwości innych narządów. Cóż z tego, że producent pigułek
na ból głowy (Codipar, itp.) twierdzi, że lek nie szkodzi żołądkowi. Po pierwsze
to badania nad ?nieszkodliwością" przeprowadza się w laboratoriach reklamowanych
później firm, po wtóre jeśli nawet nie niszczą żołądka to pozostaje cały szereg
innych organów, na szkodliwy wpływ których badań nic przeprowadzono. Nie bada
się także mutagennego wpływu specyfików na wirusy, które maja zwalczać, Farmaceutyki
to także bezpośredni, negatywny wpływ na organizm. Od szeregu lat naturopeuci
na podstawie badań twierdzą, że syntetyczne witaminy są częściowo lub całkowicie
nieprzyswajalne przez ludzki organizm. Ponadto szereg witamin nie powinno się
łączyć z makroelementami. Tym samym reklamy wszelkich Pluszssy czy Centrum'ów
są zwykłym nabieraniem ludzi.
ŁĄCZENIE ŚWIATA NA PLUS
Telefonia komórkowa to kolejna branża, która weszła na polski rynek stosunkowo
niedawno. Produkty takich firm jak IDEA, ERA GSM, PLUS GSM, itp. zdobyły sobie
przez ten czas niezwykłą popularność. Dzieje się tak mimo powszechnie dostępnych
informacji na temat szkodliwości zarówno telefonów komórkowych jak ich anten
nadawczych: TELEFON KOMÓRKOWY PLUS LUDZKI MÓZG = RAK Używanie telefonów komórkowych
niesie z sobą jeszcze jedno niebezpieczeństwo, o którym wspomina się znacznie
rzadziej chodzi o możliwość kontroli społecznej. Służby bezpieczeństwa w każdej
chwili mogą uzyskać informacje o miejscu pobytu osoby, którą chce się zlokalizować,
rzecz jasna za sprawą lokalizacji telefonu komórkowego. Dla środowiska naturalnego
wysoce szkodliwymi elementami telefonów komórkowych są ich baterie. Z resztą
temat baterii, to niejako osobna kwestia. W telewizji często reklamuje się baterie
DURACELL, PHELIPSA czy SONY, w końcu stanowią one przedmioty nader częstego
użytku stosowane do ?tak wielce nam potrzebnych przedmiotów" jak walkmany,
różne gierki, zabawki na baterie itp. W reklamowych setach baterie przedstawia
się jako śliczne, błyszczące przedmioty. Zgoła inaczej wyglądałby filmik reklamowy,
gdyby ukazać toksyny zawierające się w każdej baterii. Fakt ten uwypukla to,
że baterie poddaje się tylko w marginalnej części recyclingowi, ze względu
na niezmiernie pracochłonny i nieopłacalny (dla inwestorów.. .nie środowiska)
tryb ich przetwarzania. Równocześnie baterie uważane są za odpady wysokiej toksyczności.
Pozostając jeszcze przy rozmaitych sprzętach, można wspomnieć o piłach HUSQVARNA.
Doprawdy trzeba charakteryzować się niemałą dozą naiwności by ulec sugestii
płynących z reklam, że pił tych używają przedstawiciele kultur etnicznych w
ramach kreacji artystycznych. A to Indianie rzeźbią przy użyciu tych pił totemy,
innym razem Innuici wycinają przy ich pomocy choinki z lodu. Powszechnie jednak
rzeczywistość ma się zgoła inaczej. Pił tych używa się właśnie przeciw kulturom
etnicznym. Służą one do wycinania lasów tropikalnych w Amazonii, tysiącletnich
sekwoi w Ameryce Północnej, czy tajgi na Syberii.
PRZYMUS DOBROWOLNYCH UBEZPIECZEŃ
To kolejny zamysł inwestycyjno ekonomiczny -sprzedawanych ludziom jako rzekome
dobrodziejstwo. Realia są takie, że im bogatsze konsorcjum finansowe, to tym
większy jego udział w budowaniu nędzy, głodu i wyzysku na naszym globie. Gromadzenie
maksymalnych ilości środków finansowych w rękach marginalnych elit, dzieje się
kosztem eksploatowanych społeczeństw. To podstawa funkcjonowania i istnienia
systemu WZROSTU i POSTĘPU przejawiającego się m.in. pod hasłami ?liberalizacji
globalnego handlu". Między innymi przeciw temu protestowało 70 tysięcy ludzi
na ulicach Seattle, czy w ostatnim czasie w Davos. Każdy z nas stając się ?współudziałowcem"
czy może raczej darczyńcą - finansowych konsorcjów znanych u nas jako firmy
ubezpieczeniowe, stajemy się młynem na wodę wzrostu długów państwa ni świata,
panującego tam głodu i nędzy, a także pośrednio przyczyniamy się także do własnego
ubóstwa. Należy bowiem mieć na uwadze, że nasze obecne opłaty na fundusze, będą
już teraz zasilać - przede wszystkim emerytury i renty starzejących się (a co
za tym idzie nie zdolnych do wypracowania środków na własne świadczenia) społeczeństw
zachodnich. To, czy my sami otrzymamy zwrot części wpłat w postaci rent i emerytur
w przyszłości zależeć będzie od tego, czy w międzyczasie znajdzie się ktoś inny
kto na nie zapracuje. To z kolei zależne będzie od tego czy rynek finansowy
zdobędzie dalsze tereny ekonomicznej eksploatacji (np. Ukrainy, Rosji...) Jeżeli
tak się nie stanie, lub co może wcale nie mniej prawdopodobne - w razie światowego
kryzysu - już teraz możemy się pożegnać z własnymi pieniędzmi. Przy czym nie
zaobserwujemy już tej ?cudownej metamorfozy" - polegającej na przemianie zapracowanych
przez siebie pieniędzy, w przebogate gmachy ZUS-u (co miało miejsce dotychczas),
ponieważ środki te ulecą tym razem gdzieś daleko, pocieszeniem będzie to, że
już nie będą drażnić naszych oczu. Z budowaniem ?mitu powszechnie dostępnego
dobrobytu" wiąże się kolejny temat reklam - rekreacja i usługi turystyczne.
Jeżeli komuś do tej pory wydawało się, że turystyka pozostaje bez wpływu na
degradację środowiska naturalnego - to niestety jest w błędzie. Podobnie rzecz
się ma w odniesieniu do wyniszczania przez turystykę globalną lokalnych kultur
etnicznych. Turystyka masowa jest głównym powodem zagrożeń dla wielu przyrodniczych
ekosystemów o unikalnych wartościach. Niestety ta sama turystyka jako broń
samobójcza jest nierzadko jednym z nielicznych środków pozyskiwania funduszy
przez kraje biednego południa.
l INNI...
Zakres omawianego tematu jest tak szeroki, że nie sposób omówić wszystkie firmy
i produkty reklamowane w telewizji. Warto jednak wspomnieć choćby słowem kilka
dziedzin. CZASOPISMA DLA PAŃ -niby nic istotnego, bo i treści o niczym, a i
po szacie graficznej czy edytorskiej nie odróżnisz jednej PRZYJACIÓŁKI od drugiej
PANI DOMU, CHWILI DLA CIEBIE czy innej T1NY, ale to jest szczyt góry lodowej
jeśli weźmie się pod uwagę jak w ciągu ostatnich latach wzrosła ilość wszelkiego
rodzaju makulatury do czytania. Za tym ostatnim epitetem przemawia fakt poziomu
i rzetelności tych pism. A przy tym wszystkim mało kto zastanawia się nad ilością
wycinanych drzew potrzebna do zaspokajania ?gazetowych potrzeb". Rocznie w
Polsce zużywamy ilości papieru przerastające ilość wycinanych u nas wszystkich
drzew. Przekładając to na pojedynczą osobę, wychodzi, że każdy Polak jest odpowiedzialny
za wycięcie (w ciągu roku) jednego l00-letniego drzewa. Można też wspomnieć
o reklamach jednorazowych pieluszek, a jakże bardzo wygodnych, lecz wprost
proporcjonalnie trudno rozkładalnych w środowisku i nierzadko opóźniających
u samych dzieci okresu samodzielnego radzenia sobie z potrzebami fizjologicznymi.
Firmy kosmetyczne reklamowane w telewizji w ponad 90% są odpowiedzialne za testowanie
swoich wyrobów na zwierzętach. I tak można dość długo. Z reklamami wiąże się
także inne interesujące zjawisko - kreowania określonych wzorców i postaw (już
nie tylko) natury kulturowej lecz psychosomatycznej. Chodzi już nie tylko
o powielanie postaw konsumpcji, hedonizmem, lecz powielanie form przedstawiania
tego, przełożonego już na język codziennej symboliki, gestów i innych sfer
komunikacji, zarówno werbalnej jak i poza werbalnej. | Końcem grudnia w radiu
i telewizji podjęty został temat reklam preferujących postawy arogancji i cynizmu.
Chodziło w tym przypadku o reklamy soków FRUGO jak wiadomo, a kierowanych do
młodzieży, przez co jak tłumaczono, reklamy te posługują się swoistym językiem.
Osobiście temat ten wydaje się mi się truizmem, natomiast w szeregu reklamach,
nie tylko telewizyjnych dostrzegam inny symptom, jak dotąd nie zauważany. W
całej masie reklam mających wzbudzić w ludziach ufność czy poczucie bezpieczeństwa
(farmaceutyki, firmy ubezpieczeniowe, ale i reklamy produktów spożywczych, słodyczy
czy asortymentu chemicznego) preferuje się ukazywanie postaci męskich o cechach
(sprawiających przynajmniej na mnie wrażenie)... homoseksualnych. Nie wiem
czy to moje subiektywne odczucie, bo z pewnością nie awersja do mniejszości
seksualnych, które są mi obojętne czy też może celowe kreowanie ?faceta mającego
wzbudzać sympatię ?jako pederastę". Jeśli tacy jegomoście mają wzbudzać sympatię,
to zasadnym byłoby pytanie - w kim mieli by oni takie odczucia wywoływać? Temat
ten wydaje się o wiele bardziej intrygujący gdy odejdzie się od interpretacji
tego zjawiska jako odnoszącego się wyłącznie do mniejszości seksualnych. Chociaż
być może i to jest głównym zamysłem tak kreowanych reklam w obliczu wszechobecnej
POPRAWNOŚCI POLITYCZNEJ, w myśl której najważniejszymi kwestiami społecznymi
są upośledzeni umysłowo, mniejszości seksualne. chorzy na AIDS i mniejszości
narodowe (to na zachodzie, u nas ich miejsce zajmują po części harcerze, a po
części oazowcy ). Wracając już całkiem poważnie do wspomnianej kwestii, to od
parudziesięciu raptem lat niektóre kręgi biologów i genetyków zajmują się tematem
wpływu wszelkich toksyn chemicznych na organizm ludzki. W oficjalnych (zależnych??)
kręgach naukowych wyniki tego typu badań nie wydostają się zbyt szerokim nurtem
informacji poza własny obręb ze względu choćby na to, że badania te najczęściej
sponsorowane są przez koncerny militarne i rządy państw zlecających tym koncernom
badania nad skutkami działania broni biologicznej i chemicznej (najczęściej
niestety celem jej modernizacji).
Badaniami nad szkodliwością dla zwierząt takich związków jak dioksyny, DDT
itp. zajęli się od niedawna ekotoksykolodzy. W wyniku tych badań jednoznacznie
stwierdzono, że toksyny tego typu najczęściej atakują układ hormonalny, immunologiczny
i neurologiczny, niemniej największe skutki obserwuje się w postaci zaburzeń
płciowych występujących wśród zwierząt, nawet już w obrębie jednego zainfekowanego
pokolenia. Dochodzi do utraty pierwsze - i drugorzędnych cech płciowych, a
także... zamiany płci. Czy twierdzeniem na wyrost byłoby sformułowanie tezy,
że tego typu toksyny (występujący w naszym środowisku w sposób masowy od co
najmniej pół wieku) nie pozostawiają podobnego wpływu na populacje ludzką?
Czy nie znajdowały by tu swego uzasadnienia wszelkie wątpliwości mówiące o zniewieścieniu
mężczyzn i maskulinizacji płci żeńskiej. Być może są zbyt daleko posunięte
przypuszczenia, ale właściwie nie jesteśmy w stanie nawet w przybliżeniu powiedzieć
jak oddziaływują chemiczne toksyny na nasze organizmy. Ile by nie mówić o szkodliwości
reklamowanych produktów na zdrowie, to należy przy każdej okazji mieć na uwadze
to, w czym uczestniczymy i za co stajemy się odpowiedzialni uczestnicząc w modelu
kulturowym opartym na PRODUKCJI-SPRZEDA-ŻY-KONSUMPCJI. Kryzys ekologiczny, bomba
demograficzna, głód, niesprawiedliwość społeczna, totalizm - to tylko hasła,
ale stoją za nimi niewymierne w żadne) skali cierpienia, tymczasem podczas
szczytu w Davos, Bili Clinton na zarzuty antyglobalistów odpowiedział (parafrazując),
że owszem zdaje sobie sprawę z bolączek współczesnego świata, ale będzie znacznie
lepiej, bo tak jak jest teraz dobrze jeszcze nigdy nie było. A jedynym sposobem
na zaradzenie głodu, degradacji środowiska itp. jest dalsza liberalizacja handlu
i globalizacja. Przekładając to na prostą logikę, Clinton sugerowałby, że rozwiązaniem
jakiegoś problemu jest jego eskalacja. Dać wiarę takiej wypowiedzi mogą jedynie
ludzie GŁĘBOKO WIERZĄCY, których świętymi dogmatami są WZROST GOSPODARCZY, POSTĘP,
DEMOLI-BERALIZM, WOLNY RYNEK itp. A ta właśnie religia wydaje mi się niestety
najpowszechniej występującą w naszym świecie.
Rafał Qbu Jakubowski